Z Royal Trux ponownie w lusterku wstecznym, Neil Hagerty wraca do swojej grupy. W miejsce gatunkowych mashupów Best Of 2013, wraca do robienia satysfakcjonująco poszarpanego rock'n'rolla.

Dla zespołu, który często wyglądał tak, jakby właśnie wjechał z nagrania Exile na Main Street, Royal Trux byli zbyt zawzięci, by być prawdziwym retro. Ale ostatnie odgłosy Neila Hagerty-faktora/prądu/który wie? Royal Truck, a teraz głowa wyjącej heksa, zasugerował pewną ostrożność w swojej kropce. "Rock and roll jest tym, czego brakuje w dzisiejszych czasach w zespołach, które mają ogólne podejście do grania, które jest niemal maszynowe", zaprzęgnął się do Rolling Stone...pozwalając sobie na rujnująco nostalgiczne stwierdzenie, że Liam Gallagher przykleiłby się do studyjnej tablicy nastrojów. Nowy album Howling Hex, Hagerty powiedział, że będzie w 100% prawdziwy - płyta, obiecał gdzie indziej, że "ludzie chcą słuchać bez wyrzucania jej przez okno".

Do pewnego stopnia Hagerty dotrzymuje tej obietnicy w Knuckleball Express, pierwszym albumie Howling Hex od czasu nieszczęśliwego, czasami wspaniałego zjednoczenia Royal Trux. Fani Black Crowes z pewnością znajdą mniej do obrony niż na nieistniejącym już w 2013 roku. The Best of the Howling Hex...w rytmach polki, fuzz i dziwaczny cowpunk lurch. "Kłamstwa", najbardziej bezpośredni, ale najmniej satysfakcjonujący utwór na Knuckleball Express, to kawałek południowego boogie head-down, na tyle szalony, że wywołuje świadomy uśmiech bez większego kłopotu dla kory mózgowej, podczas gdy "Words" rozlewa się z leery strut akceptowalnego Jaggera.

Gdzie indziej, Knuckleball Express ma dość upartych dziwactw Royal Trux i celowo chropowatych krawędzi, aby odróżnić go od retro bluesa zespołu barroomowego. Gitara Hagerty'ego może być tak głośna, jak można by się spodziewać po człowieku, który niedawno uciekł przed nieszczęśliwym partnerstwem muzycznym, ale jest coś pysznie niewyrafinowanego w jego grze, wszystkie postrzępione linie, zardzewiałe paznokcie i kaca shuffle. Bębny mają podobnie niedoskonałą krawędź, ich klasyczny klip rockowy przerywany kilka zbyt wielu lolloping tom rolki dla wygody, podczas gdy wiele piosenek unikać tradycyjnej struktury wiersz/chorus na korzyść bolting intro do riffów i solówki do wersetów. "Heavy Curtains" brzmi wspaniale, jak trzy niepowiązane ze sobą utwory spawane razem w muzycznym cięciu i zamykane.

W najlepszym wydaniu, Knuckleball Express kieruje swoją nieporadność na piosenki, które są porywające w ich niestabilności. "Mr. Chicken" drży na krawędzi upadku, zanim nieoczekiwanie dobrze opanowany wokal Kristine Shafer przytuli piosenkę do terytorium Belle i Sebastian-meets-Pussy Galore. "Cowboy Motors" wrzuca klawesyn bez żadnego konkretnego powodu, jak okrutna parodia barokowego popu lat sześćdziesiątych, podczas gdy "North Aquarian" wprowadza pijacko brzmiącą twarz pomiędzy perkusistą a elektroniką - twarda Beatrice Dillon w swojej zuchwałości, ale na tyle modna, by przypomnieć, że Knuckleball Express został nagrany w tym tysiącleciu.

Ta zuchwałość jest ważna. Napięcia, które napędzały Royal Trux, jak wiele innych zespołów przed nimi, były tymi samymi impulsami, które w końcu rozwikłały grupę. Ryzyko dla Knuckleball Express było to, że Hagerty, bezpiecznie ensconced w Kolorado bez burzliwego kolegę do iskry off, mógł upaść do łatwego życia muzycznego. Z pewnością są tu chwile jak w "City in the Country", gdzie hymnuje "słodkie fale Rocky Mountain", które sugerują pewne złagodzenie. Ale Hagerty pozostaje tak samo przebiegły i dziwny jak zawsze. Pełen wdzięku, polotu i ekscentrycznej, surowej mocy, Knuckleball Express dotrzymuje obietnicy, że zrobi coś prawdziwego.